Zakupy, zakupy zakupy. Któż z nas ich nie kocha? Niestety często widać przeceny lub po prostu czując złudny nadmiar gotówki w portfelu, dajemy się zmanipulować i ponieść zakupowemu szaleństwu. Wiąże się to często z niepotrzebnymi wydatkami i co gorsze z nietrafionymi zakupami. Wystarczy kilka godzin, chwila zastanowienia i ochłonięcia, by zdać sobie sprawę, że niekoniecznie było to potrzebne, lub można to było zrobić lepiej. Jak robić zakupy sprytnie i nie zbankrutować? Oto 3 złote zasady shoppingu!
Wyprzedaż to nie zawsze okazja
Zaczynamy od największego kłamstwa i pułapki zakupów – przecen. Któż z nas na nie czuje pokusy zakupu na widok haseł typu „Totalna wyprzedaż!” , “Ostateczne przeceny”, “Wszystko -50%”? Dlaczego tak jest? Ponieważ tak to ma na nas działać. Przeceny i tego typu wyprzedażowe akcje mają za zadanie przekonać klienta, który się waha. Założę się, że często przechodzicie obok sklepów z myślą o zakupie czegoś lub chociaż obejrzeniu, ale ze względu na brak gotówki/ograniczenie wydatków ostatecznie rezygnujecie i przechodzicie dalej. No i tego typu zagrywki marketingowe bardzo skutecznie przeważają szalę w dylemacie “wejść/czy nie wejść” i później “kupić czy nie kupić”. Trzeba sobie jednak zdać sprawę, że skoro tyle czasu obchodziliśmy się bez danej rzeczy (również bez nowego ciuszku), to nadal możemy z niego zrezygnować i zatrzymać pieniądze w kieszeni. Inna sprawa, jeżeli rzeczywiście przymierzaliśmy się do zakupu od dawna, wtedy jak najbardziej warto skorzystać z promocji. Warto jednak zachować rozwagę i kupić wyłącznie to, po co przyszliśmy, żeby nie skończyć z czterema fantami zamiast jednego i większym wydatkiem niż w przypadku braku przeceny.
(Prawie) Darmowa dostawa
Kolejną złotą zasadą shoppingu jest uważanie na darmowe dostawy, oczywiście dotyczy to zakupów przez internet. Obecnie wiele serwisów oferuje nam w pełni darmową dostawę po złożeniu zamówienia na kwotę powyżej X złotych. Oczywiście perspektywa otrzymania nowych butów czy sukienki następnego dnia kurierem za darmo kusi i niejednokrotnie dajemy się na nią nabrać. W rzeczywistości podążając za wyskakującym alertem “Brakuje Ci tylko 40 zł do darmowej dostawy” płacimy więcej niż wynosi wartość opłacenia takowej przesyłki samemu. Zapewne niejednokrotnie złapaliście się na tym, że pomimo tego, iż nie było tego w planach, wrzuciliście do koszyka ciuch, czy dwa więcej, aby załapać się na darmową przesyłkę. Trzeba zrobić sobie wtedy rachunek sumienia i odpowiedzieć na pytanie, “czy było warto”?
Sprawdź dokładnie co kupiłaś/eś
Ostatnia złota zasada zakupów dotyczy zwrotów. Nie raz zdarzyło mi się kupić rzecz, która z tego, czy owego powodu (między innymi z powodu nieprzemyślanego zakupu) musiała zostać zwrócona. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przy kasie odmawiano mi zwrotu ze względu na dziurkę czy przetarcie na mankiecie, czy rękawie. Oczywiście z uszkodzeniem nie miałam nic wspólnego jednak wiadomo – sklepu to nie obchodzi. Skąd taka sytuacja? Oczywiście z niedokładnego obejrzenia towaru. Często kupując jakieś ubrania, szczególnie pod wpływem emocji, nie zauważamy drobnych mankamentów jak dziurka, przetarcie, czy rozpruta nitka. Taki mały szczegół może nas później załatwić uniemożliwiając zwrot. Warto więc dokładnie oglądać to, co kupujemy, aby później nie ulec zdziwieniu.